Włodawa
Cześć Jego pamięci!

Ppor. Leon Taraszkiewicz „Jastrząb” wrócił do Włodawy.

Reklama

Prochy bohatera zostały przywiezione15 lipca do klasztoru oo. paulinów. O. Cichor, przeor o. paulinów, witał legendarnego dowódcę oddziału partyzanckiego Wolność i Niezawisłość słowami: „Z największym szacunkiem kłaniamy się naszemu bohaterowi. Witamy cię poruczniku Jastrzębiu- jesteś wśród swoich, jesteś u siebie”. Trumna ze szczątkami Leona Taraszkiewicza była wystawiona w refektarzu klasztoru; pierwszą wartę pełnili: mjr Stanisław Pakuła ps. „Krzewina” i kpt Edmund Brożek ps. „Jeleń”, następie warty trzymane były przez organizacje patriotyczne, młodzież i harcerzy do godziny 22.00. 16 lipca w godzinach rannych nastąpiło uroczyste przeniesienie trumny do kościoła pw. św. Ludwika, gdzie została wystawiona warta honorowa i odprawiona Msza św.

Przed liturgią wojewoda lubelski, prof. Przemysław Czarnek, jeden z głównych organizatorów uroczystości, przytoczył słowa modlitwy brata Leona- Edwarda Taraszkiewicza „Żelaznego”, utrwalone w pamiętnikach: „Niech z krwi przelanej naszych braci (…) powstanie wolna Polska”. Wojewoda podziękował za obecność parlamentarzystom, ministrom, członkom rządu, szefom urzędów centralnych, szefowi BBN, prezesowi IPN, przedstawicielom władz samorządowych, mieszkańcom Włodawy i województwa lubelskiego. „Uroczystości pogrzebowe są jednocześnie wielką manifestacją wiary i patriotyzmu- mówił Przemysław Czarnek.- Ta pamięć, która wybuchła, zwłaszcza w ostatniej dekadzie i dzięki pracy prof. Szwagrzyka i jego współpracowników, jest niezwykle potrzebna dzisiaj i w przyszłości”. Proboszcz parafii pw. św. Ludwika, o. Cichor mówił: „W dniu dzisiejszym w misterium naszego zbawienia, dokonanego przez Pana w Jego śmierci i zmartwychwstaniu, wplatamy życie i śmierć śp. Leona Taraszkiewicza. Będziemy modlili się o zbawienie dla naszych niezłomnych wyklętych, o których miano zapomnieć, ale ziemia odkryła miejsce pochówku i niczym otwarta księga ukazuje nam prawdę historii”.

Eucharystii przewodził bp Kazimierz Gurda, ordynariusz diecezji siedleckiej, obecni byli księża: Roman Wiszniewski, dziekan dekanatu radzyńskiego, Stanisław Dadas, dziekan dekanatu włodawskiego, ks. prof. Leszek Borysiuk, kapelan biskupa siedleckiego, ks. Wojciech Majewski, wnuk żołnierza wyklętego, ks. Stanisław Góra z diecezji lubelskiej. Przeczytany został list ks. bp. Józefa Guzdka, ordynariusza polowego Wojska Polskiego, w którym pisał m. in.: „Czyny śp. Leona Taraszkiewicza dowiodły, że najważniejszym życiowym zadaniem jest wierność wartościom, które wyrażają słowa wypisane na wojskowych sztandarach: Bóg- honor- Ojczyzna”.

Homilię wygłosił ks. Zbigniew Rozmysł, który z powodu „Jastrzębia”, o którym usłyszał prawie 30 lat temu i o którym mówiono z szacunkiem, czcią i dumą, mocniej zainteresował się żołnierzami wyklętymi. „Zawsze było mi blisko do Siemienia, na grób Leona Taraszkiewicza, aby odmówić choć krótki pacierz, chwilę popatrzeć na grób. Z radością przywoziłem tam młodzież, aby opowiadać o naszym bohaterze”. Ks. Rozmysł mówił, że żołnierze powoli wracają do swoich, a naród upomina się o tych, którzy nie bali się wziąć na swoje barki ciężkiego krzyża miłości Ojczyzny. „Bedziemy cierpliwie czekać na powrót Uskoka, Orlika, Żelaznego, rotmistrza Pileckiego, gen. Fieldorfa, płk Cieplińskiego, na ofiary obławy augustowskiej i ofiary Wołynia”. Kaznodzieja wyraził słowa wdzięczności dla prac IPN, wskrzeszającego ideę, za którą żołnierze wyklęci oddali życie i którzy wlewają w serca Polaków narodową dumę. „My nie chcemy się już wstydzić, chcemy być dumni, bo prowadzą nas wielcy bohaterowie i święci patroni”. Ks. Rozmysł wystosował do zebranych apel, aby przyszli na cichą modlitwę na grób, gdzie spoczywają doczesne szczątki „Jastrzębia”.

W trakcie liturgii zostały przeczytane listy: od prezydenta Andrzeja Dudy, od premier Beaty Szydło, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, marszałka sejmu Marka Kuchcińskiego, ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. W swoim liście prezydent Andrzej Duda zwrócił się do uczestników uroczystości m.in. ze słowami: „Płomyk wiary w odrodzenie niepodległej Polski tlił się przez lata w bardzo wielu polskich domach- tu na Polesiu Lubelskim i w całym kraju, aż wreszcie wybuchł pięknym płomieniem, kiedy upadło sowieckie imperium zła. To wielkie zwycięstwo narodu zawdzięczamy właśnie takim bohaterom jako bracia Taraszkiewiczowie”.

Po Mszy św. uczestnicy uroczystości pogrzebowej przeszli w na Cmentarz Wojenny, gdzie zostały pochowane doczesne szczątki ppor. Leona Taraszkiewicza „Jastrzębia”. Na cmentarzu głos zabrał prezes IPN dr Jarosław Szarek, zapewniając zebranych, że IPN nie spocznie, zanim nie znajdzie niezłomnych, którzy nie mają swojego grobu. Wołał: „Pamięci nikt nie zatrzyma. Nie zatrzymacie naszej walki o prawdę i wolną Polskę. Nie bójcie się tej pamięci”. Dr Szarek pytał: „Dlaczego na ulicach, którymi dzisiaj maszerowaliśmy, władze Włodawy nie wywiesiły ani jednej biało-czerwonej flagi?” Szarek nawiązał również do pamiętnika brata Leona- Edwarda, w którym pisał o swojej codziennej modlitwie różańcowej i dawał świadectwo tęsknoty za wolną, chrześcijańską i sprawiedliwą Polską. W swoim przemówieniu Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds Kombatantów i Osób Represjonowanych nawiązał do symbolicznej nazwy pseudonimu Leona Taraszkiewicza: „Jastrząb to ptak drapieżny, który broni swojego gniazda i który leci bardzo wysoko”, a także do postawy księcia Józefa Poniatowskiego. Mówił: „Taraszkiewicz należał do pokolenia, gdzie prawie w każdym domu wisiał obraz przedstawiający księcia Józefa Poniatowskiego ginącego w nurtach Elstery. Był ukształtowany przez słowa, wypowiedziane przez Poniatowskiego przed śmiercią: Bóg mi powierzył honor Polaków. „Jastrząb” wziął sobie te słowa do serca”. Do zebranych na cmentarzu zwrócił się także ostatni żołnierz „Jastrzębia” i „Żelaznego”- mjr Stanisław Pakuła ps. „Krzewina”, a słowa podziękowania- szczególnie do Mariusza Zańko i Grzegorza Makusa- skierował syn obecnej na uroczystościach Rozalii Taraszkiewicz-Otta, Ryszard Otta. Głównymi organizatorami uroczystości byli: wojewoda lubelski i Instytut Pamięci Narodowej- Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Książkę dotyczącą oddziału „Jastrzębia” i „Żelaznego”- braci Taraszkiewiczów- przygotowuje włodawski historyk Grzegorz Makus. W poprzedniej swoiej publikacji (2008 r.) na temat losów ostatnich partyzantów Polesia Lubelskiego 1945- 1951, Makus pisał: „Działania podejmowane przez oddział „Jastrzębia” sprowadzały się przede wszystkim do likwidacji agentury, bandytyzmu, jak również do ataków na skomunizowane wsie, zamieszkałe przez ludność przeważnie ukraińską, wydatnie współpracującą z nowym okupantem. Wsie takie, przez polską ludność potocznie określane jako „Moskwy”, były zapleczem „ludowej władzy”, a duży odsetek ludności w tych wsiach stanowił kadrę dla organów UB, MO, Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej (ORMO), czy PPR, w związku z czym przekazywano ich mieszkańcom broń, która służyła terroryzowaniu sprzyjającej partyzantce ludności polskiej. Oddział zajmował się również likwidacją pospolitego bandytyzmu i złodziejstwa. Była to prawdziwa plaga i gdyby nie oddziały niepodległościowego podziemia polska wieś zostałaby ograbiona doszczętnie, spływając przy tym obficie krwią. Tam, gdzie działały silne oddziały polskiego podziemia, bandytyzmu po prostu nie miało prawa być”.

Oddział Jastrzębia walczył na terenie Polesia Zachodniego i wsławił się wieloma brawurowymi akcjami, m.in. opanował w lutym 1946 roku Parczew, w kwietniu 1946 roku zajął lotnisko Armii Czerwonej w Lubowierzu, w następnym miesiącu rozbił pluton wojsk NKWD, w lipcu 1946 roku zatrzymał siostrę Bolesława Bieruta czy 31 grudnia 1946 roku dokonał ataku na Radzyń Podlaski. „Jastrząb” został ciężko ranny 3 stycznia 1947 r. w Siemieniu koło Parczewa, w czasie szturmu na budynek zajmowany przez grupę ochronno-propagandową Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zmarł po dwóch godzinach, został pochowany potajemnie przez członków Rejonu I Obwodu WiN Radzyń Podlaski na cmentarzu w Siemieniu. Szczątki Leona Taraszkiewicza wydobyto 28 listopada 2016 r. w czasie prac ekshumacyjnych na cmentarzu parafialnym w Siemieniu. Informację o ich identyfikacji podano do publicznej wiadomości 21 kwietnia 2017 r. 16 lipca został pochowany na Cmentarzu Wojennym we Włodawie.

 

 

 

Joanna Szubstarska
 

Reklama____________________________________________________________
Zakupy we Włodawie
    
 
Tel. (w godz. 7-22) 535 - 145 - 015
 

do domów, biur, warsztatów itp.
   

BEZPŁATNIE PRZYWOZIMY

_________________________________________________________________
stat4u PortalPOLSKA.pl