Zajęciom z udziałem najmłodszych adeptów Gwardii z ogromnym zainteresowaniem przyglądali się m.in. pierwszy prezydent Łodzi Tomasz Trela oraz dyrektor Wydziału Sportu UMŁ Marek Kondraciuk. Pierwszy z nich podkreślił, że remont hali Gwardii jest kolejnym dowodem na to, że władze miasta myślą nie tylko o dużych inwestycjach, ale również o tych mniejszych, ratujących zasłużone kluby i ich obiekty. W dwóch minionych latach przekazano m.in. ponad pół miliona zł na Społem, gdzie remont rozpoczęto od naprawy dachu. W tym roku klub z ul. Północnej ma się natomiast doczekać nowego parkietu. „Cały czas pokazujemy, że budując nową, dużą infrastrukturę będziemy też modernizować pomieszczenia, które z powodzeniem od dawna służą naszym klubom sportowym. W hali Gwardii jeszcze kilka miesięcy temu było jedno wielkie pobojowisko. Teraz zawodnicy mają tu miejsce na miarę XXI wieku. Są nowe szatnie, parkiet, maty, ring oraz zaplecze dla rodziców, żeby mogli nie tylko przyprowadzać tu swoje pociechy, ale też patrzeć, jak trenują. A dzieciaki w wieku 5, 6, 7 lat na macie, to bardzo optymistyczny widok pokazujący, że klub ma nie tylko wielkie tradycje, ale też wielką przyszłość przed sobą. I to nie tylko w judo, ale też w boksie" - powiedział Trela
Z modernizacji hali przy ul. Kościuszki bardzo zadowolony jest prezes Gwardii Zbigniew Pacholczyk, który przygodę z judo rozpoczynał w łódzkiej Resursie i obawiał się, by hala Gwardii nie podzieliła losu obiektu z al. Włókniarzy.