Opisywane zgłoszenie dotarło do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego po godzinie 8.00 1 lutego br. i rozpoczęto standardowe procedury. Podobne sygnały, choć w wielu przypadkach fałszywe, zawsze muszą zostać wnikliwie sprawdzone. Informacja o tym, że takie zgłoszenie stanowi nieodpowiedzialny i nie mający nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem wygłup, poparta została pracą policjantów, którzy na identyfikowaniu ładunków wybuchowych znają się najlepiej.

Policyjni pirotechnicy musieli dokładnie przeczesać pomieszczenia zakładu karnego, aby móc wyeliminować zagrożenie i potwierdzić informację o fałszywym zawiadomieniu. Kiedy to było już jasne, rozpoczął się proces wykrywczy, którego celem było dodarcie do osoby za to odpowiedzialnej. Gorzowscy kryminalni jak najszybciej chcieli ją zidentyfikować. Wykonana przez nich praca, pozwoliła na pierwsze ustalenia. Wskazywały one na dwóch mężczyzn w wieku 36 i 42 lat, którzy odbywali karę pozbawienia wolności. Dalsze czynności w tej sprawie potwierdziły typowania policjantów. Pobyt tych mężczyzn za kratkami może się przedłużyć, kiedy sąd rozpatrzy materiał dowodowy opisujący dokładnie ich nieodpowiedzialne zachowanie. Osadzeni już usłyszeli zarzut związany z fałszywym zawiadomieniem.
 
Kodeks karny za tego typu przestępstwo przewiduje karę pozbawienia wolności nawet do 8 lat.
art. 224a Kodeksu karnego
Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. (jkd)