Wiele miast (374)
Okręty podwodne dla Polski mogłyby powstać w polskich stoczniach

Ministerstwo Obrony Narodowej ma ogłosić do końca roku przetarg na trzy okręty podwodne. Wartość zamówienia wyniesie ponad 7,5 mld złotych. MON prowadzi obecnie rozmowy z zainteresowanymi firmami dotyczące szczegółów technicznych okrętów i ich uzbrojenia.

Reklama
Ważną kwestią jest maksymalne zaangażowanie polskiego przemysłu w program modernizacji marynarki wojennej. – Jakiś czas temu odbyliśmy spotkania techniczne z przedstawicielami MON. Obecnie polskie władze analizują nasze odpowiedzi, aby następnie móc wystosować zapytanie ofertowe, którego spodziewamy się pod koniec czerwca lub na początku lipca – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Olivier Dambricourt, szef pionu okrętów podwodnych w Direction des Constructions Navales Services (DCNS).

Program Orka, dotyczący modernizacji floty okrętów podwodnych, zakłada kupno trzech jednostek o wyporności około 2 tys. ton, z klasycznym napędem. Konieczność przezbrojenia polskiej marynarki wojennej wynika ze zobowiązań w ramach NATO oraz konieczności zwiększenia bezpieczeństwa morskiego terytorium. Stan techniczny większości okrętów służących w polskiej armii jest zły, dlatego MON planuje zamówić także jednostki nawodne. Jak na razie nie podjęto jeszcze decyzji dotyczących uzbrojenia przyszłych jednostek podwodnych. – Polskie zapotrzebowanie na okręty podwodne związane jest ze strategicznym obronnym systemem uzbrojenia, z pociskami manewrującymi. Odpowiadając na to zapotrzebowanie, staramy się zaproponować jak najlepsze produkty. DCNS jest jedną z firm konkurujących o udział w programie modernizacji marynarki wojennej. Naszym planem jest zbudowanie okrętu podwodnego w Polsce – mówi Olivier Dambricourt.

Polski rynek staje się coraz bardziej atrakcyjny dla europejskich koncernów zbrojeniowych, ponieważ tamtejsze rządy w większości redukują wydatki obronne, a Polska utrzymuje zalecany przez NATO poziom wydatków około 2 proc. PKB.  Obok francuskiej firmy DCNS do dialogu technicznego z MON przystąpiły: hiszpański koncern Navantia, niemiecki Thyssen Krupp Marine Systems oraz szwedzkie konsorcjum stoczni Kockums AB z Agencją Eksportu Technologii Obronnych i Bezpieczeństwa.

DCNS chce przekonać polski rząd do swojej oferty, gwarantując wykonanie okrętów w Polsce. – Jesteśmy przekonani, że polski przemysł może być naszym partnerem w tym projekcie – uważa szef pionu okrętów podwodnych w DCNS. DCNS buduje już okręty podwodne typu Scorpene w ramach transferu technologii, np. w indyjskiej stoczni. Obok miejsc pracy i zamówień, dla polskiego przemysłu zbrojeniowego jeszcze ważniejszy może być napływ technologii i know-how towarzyszący temu zamówieniu. Pozwoli to następnie na serwisowanie i remontowanie okrętów podwodnych w polskich stoczniach.

– Transfer technologii jest dla DCNS bardzo ważny. W ten sposób działaliśmy już przy współpracy z innymi naszymi partnerami, np. w Indiach czy Brazylii. Przykładowo w Indiach latem ukończymy budowę pierwszego indyjskiego okrętu podwodnego Scorpene z naszym partnerem, stocznią w Bombaju. W podobny sposób widzimy współpracę z polskim partnerem, chcemy wdrażać i rozwijać działania związane z budową okrętów podwodnych i infrastruktury – uważa Olivier Dambricourt.
 
Źródło: http://ZielonyDziennik.pl
stat4u PortalPOLSKA.pl