Wiele miast (374)
Tatuaż i piercing: stereotypy oraz uprzedzenia

Tatuażom i piercingowi od zarania dziejów przypisywano rozmaite etykiety. Pomimo tego, że oba te zwyczaje bywają postrzegane pozytywnie, w dalszym ciągu istnieje na ich temat wiele negatywnych opinii. W tym artykule zostaną Wam przedstawione przede wszystkim takie przesądy, jakie ukazują te metody ozdabiania w złym świetle. Prawda jest bowiem taka, że swego czasu w społecznościach na całym globie miały one znacznie silniejszy wydźwięk.

Reklama
Jaka pobudka towarzyszy powstawaniu oraz szerzeniu się negatywnych skojarzeń odnośnie tatuażu i piercingu? Odpowiedź na to pytanie wbrew pozorom jest prosta, gdyż najistotniejszą rolę pełni tutaj niewiedza ludzi na temat obu tych zwyczajów. Warto w tym miejscu przytoczyć dwa ciekawe aspekty. Pierwszy dotyczy tego, że przez pewien czas trwały rysunek na ciele był definiowany niemalże identycznie. Dla przykładu, objaśnienie tatuażu z 1974 roku obowiązywało w polskich Słownikach Wyrazów Obcych do wczesnych lat 90. ubiegłego stulecia. Podobnie sytuacja przedstawia się w Encyklopedii Powszechnej, gdzie uzupełniano terminologię pobieżnie o funkcje, symbolikę czy stereotypowe powiązanie z pewnymi grupami społecznymi. Drugi wzgląd odnosi się natomiast do terminu kolczykowania, którego definicji próżno szukać w słownikach czy najpopularniejszych encyklopediach. Przez wiele lat bowiem nie podejmowano żadnych prób wyjaśniania jego znaczenia, przy czym niezbyt często pojawiały się o nim jakiekolwiek wzmianki.

Co mogło stanowić przyczynę tak znikomego zainteresowania tymi dwoma metodami ozdabiania ciała?

Zdaje się, że kluczową rolę pełniły tutaj psychologiczne publikacje, które zrodziły się w XIX wieku i miały ogromny wpływ na opinię publiczną. Oba te zwyczaje zostały w nich zrównane z półświatkiem przestępczym, poważnymi zaburzeniami psychicznymi czy marginalnymi warstwami społecznymi. Z racji tych pejoratywnych zapatrywań nie podejmowano wówczas dokładniejszych badań nad ich osobliwością. Dopiero u schyłku XX stulecia pojawiło się kilka książek z rzetelniejszymi informacjami, w tym również w Polsce, gdzie zaczęto kłaść nacisk na bogatą symbolikę, zarys historyczny oraz obalanie sfałszowanych mitów odnośnie tych dwóch form modyfikacji ciała.

Prawda jest taka, że wszystko to, co jest dla człowieka nieznane bądź niezrozumiałe, ma tendencję do obrastania w nieprawdziwe legendy – bywa ubarwiane, a nawet wyolbrzymiane. Tak stało się właśnie z tatuażem oraz piercingiem, które można uznać za zjawiska bardzo młode, zwłaszcza mając na uwadze ich zainteresowanie na tle kulturowym czy społecznym. Przez wiele lat kojarzone były głównie pejoratywnie, dopiero później zaczęto patrzeć na nie znacznie przychylniej. Nic więc dziwnego, że w dalszym ciągu można napotkać negatywne opinie na ich temat. Jak wynika zresztą z samej charakterystyki stereotypów, są one głęboko zakorzenione w świadomości i bardzo oporne na jakiekolwiek zmiany. Same zaś próby ich wykorzenienia mogą trwać przez długie lata, przy czym nie ma żadnej gwarancji na to, że kiedykolwiek przestaną istnieć.

Jakie negatywne przeświadczenia towarzyszą obecnie trwałym wzorom na skórze oraz kolczykowaniu?

Najczęstszym stereotypem, zwłaszcza w przypadku trwałych wzorów na ciele, jest ich skojarzenie z przestępczością. Wiele osób postrzega je bowiem jako wyznacznik przynależności do półświatka więziennego bądź zorganizowanych grup gangsterskich. Mało tego, przez bardzo długi czas krążyło przekonanie, że tatuaże zrodziły się w placówkach penitencjarnych. Owo zapatrywanie dalece odbiega od prawdy. Trwały znak na skórze ma bowiem swoje początki u ludów prehistorycznych, pełnił wtenczas role lecznicze lub magiczne, czego można dowiedzieć się z historii tego zwyczaju.

Mogłoby się zdawać, że niniejszy stereotyp umacnia przeważająca ilość rozmaitych informacji na temat specyfiki tatuażu więziennego. W porównaniu do tatuaży artystycznych oraz amatorskich to właśnie jemu poświęca się najwięcej uwagi. Wiąże się to jednak wyłącznie z przedstawieniem rozbudowanej symboliki oraz znaczenia poszczególnych wzorów, nie zaś z przekonaniem społeczeństwa o tym, że trwałe rysunki na ciele mają swoje źródło w placówkach więziennych i charakteryzują głównie przestępców.

Niewiele osób zdaje sobie sprawę również z tego, że prawo kategorycznie zabrania tatuowania w zakładach penitencjarnych, gdzie nie ma odpowiednich warunków do wykonywania takiego zabiegu, a jego nielegalna praktyka może zakończyć się groźnymi komplikacjami dla zdrowia człowieka. Takowe przepisy możemy odnaleźć chociażby w polskim Kodeksie karnym wykonawczym z dnia 6. czerwca 1997 roku oraz Rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z dnia 12. sierpnia 1998 roku.

Dlaczego tak silnie zakorzeniło się w świadomości wielu nacji powiązanie tatuażu i piercingu z zaburzeniami psychicznymi oraz półświatkiem przestępczym?

Kluczową rolę odgrywa tutaj postać Cesare Lombroso, pochodzącego z Włoch psychiatry, antropologa oraz kryminologa, który prowadził badania na grupach przestępczych, prostytutkach oraz żołnierzach-zbrodniarzach. W swojej publikacji "Człowiek w stosunku do antropologii, jurysprudencji i dyscypliny więziennej" udowodnił, że wszelkie formy radykalnego zmieniania własnego ciała, w tym tatuaże oraz kolczykowanie, stanowią psychologicznie uwarunkowaną cechę charakteryzującą każdego sprawcę przestępstwa. Stwierdził także, że osoba, która posiada więcej takowych modyfikacji wykazuje się znacznie agresywniejszym temperamentem i uchodzi za herszta w danej grupie przestępczej bądź więziennej.



Lombroso, poza sprowadzeniem wszelkich form ozdabiania ciała do swoistego znaku rozpoznawczego więźniów oraz przestępców, przypisywał je również konkretnym klasom społecznym.

Wedle jego opinii były to najniższe grupy, takie jak: marynarze, prostytutki, robotnicy, wieśniacy, pasterze czy żołnierze.

Za rozpowszechnianie się modyfikacji, a zwłaszcza tatuowania, uznał regresję ewolucyjną, czyli atawizm historyczny. Cesare Lombroso postrzegał ten zwyczaj za prymitywny oraz niegodny ludzi cywilizowanych – w jego oczach był własnością człowieka prehistorycznego, który żył w stanie dzikości, bez praw i zasad.

Chociaż poglądy włoskiego psychiatry zostały obalone na początku XX wieku, jego zapatrywania przyczyniły się do tego, że modyfikacje ciała w dalszym ciągu bywają traktowane jako objaw dewiacji oraz psychopatii społecznych. Wszystko to za sprawą psychologii oraz psychiatrii, które zaczęły interesować się zwyczajami tatuowania i piercingu, przy czym objęły stanowisko im przeciwne. Zdaniem większości badaczy, radykalne zmiany własnego ciała są nabytymi oznakami degeneracji psychicznej, a nawet groźnej psychopatii.

W ich mniemaniu, ludzie – a zwłaszcza ci, którzy dla przykładu pokrywają tatuażami większość swojego ciała – mają często problemy natury psychicznej, np. wynikająca z niedocenienia chęć wyróżnienia się na tle innych lub upodobania masochistyczne (uzależnienie od bólu podczas wykonywania tatuaży). Tymczasem te osoby, które posiadają albo decydują się na jedną z form zdobienia, najprawdopodobniej wykazują się chwiejną równowagą psychiczną. Kierują się w życiu chwilowym impulsem, wynikającym z emocji oraz fascynacji, przy czym rzadko kiedy podejmują przemyślane decyzje.

Ponadto, zarówno tatuaż, jak i piercing wywodzą się ze środowisk, które są traktowane przez resztę społeczeństwa pejoratywnie. Przede wszystkim są to takie grupy społeczne, jak: przestępcy, narkomani, ludzie chorzy wenerycznie lub psychicznie, a także homoseksualiści czy transwestyci. Psychologia i psychiatria wskazują na tzw. symboliczny krzyk, który stanowi introdukcję do pobudek człowieka, który decyduje się na wykonanie tatuażu bądź kolczyka.

Przekonanie o straszliwych powikłaniach rodem z dawnych epok i nieestetycznym wyglądzie wszelkich modyfikacji ciała

Większość osób ma niezgodne z prawdą przeświadczenie o tego typu praktykach i wychodzi z założenia, że zawsze wiążą się one z przeraźliwymi konsekwencjami dla zdrowia w postaci: zarażenia różnymi wirusami, amputacjami czy nawet śmiercią. W czasach obecnych, gdzie higiena utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie, owo ryzyko jest znikome, a zwłaszcza wówczas, gdy wykonuje się te zabiegi w profesjonalnych salonach. Istnieją ponadto pisma z zakresu medycyny oraz dermatologii, które określają zasady przygotowania do zabiegu i pielęgnacji świeżo wykonanych tatuaży lub przekłutych partii ciała. Dzięki nim osoba, która chce się poddać zabiegowi jest uświadomiona o jego możliwych konsekwencjach i wie, jakich zasad higieny powinna przestrzegać.

Z tym, jak ważne jest wykonywanie tatuaży oraz piercingu w profesjonalnych placówkach wiąże się kolejne, mylne kojarzenie tych praktyk z oszpeceniem. Tyczy się to zwłaszcza trwałych rysunków na ciele. W przypadku tzw. tatuaży amatorskich motywy tworzone są często przy użyciu nieprofesjonalnych narzędzi i barwników, zazwyczaj wykonują je osoby nieposiadające ku temu odpowiednich predyspozycji. Tego typu wzory są wyblakłe bądź nierówne, co wpływa na zmniejszenie ich walorów estetycznych.



Ponieważ tatuaże amatorskie można napotkać bardzo często, wiele osób myśli, że właśnie je określa się mianem artystycznych.

W efekcie odbija się to na całej sztuce tworzenia trwałych rysunków na ciele, która bywa postrzegana jako brzydka i zarazem prymitywna.


Ponieważ tatuaże amatorskie można napotkać bardzo często, wiele osób myśli, że właśnie je określa się mianem artystycznych. W efekcie odbija się to na całej sztuce tworzenia trwałych rysunków na ciele, która bywa postrzegana jako brzydka i zarazem prymitywna.

Trwałe wzory na skórze i piercing wyrazem przymusu?

Na sam koniec warto nawiązać do wciąż popularnego stereotypu, który związany jest z przekonaniem, że niniejsze praktyki wynikają z przymusu. Samo zaś zmuszanie traktowane jest przez społeczeństwo pejoratywnie, przy czym bywa porównywane z przemocą. Wiele osób nie potrafi pojąć tego, że zarówno tatuowanie, jak i kolczykowanie ciała można wykonywać w czasach obecnych z własnej, nieprzymuszonej woli. Nie dopuszcza do siebie myśli o dobrowolnym poddawaniu się zabiegom, które zmieniają wygląd zewnętrzny do końca życia. W gruncie rzeczy bowiem, nawet po usunięciu tatuażu czy kolczyka, zawsze pozostaje trwały ślad w postaci blizny lub otworu w skórze.


      
Alicja Paluch - A.M. Phoenix

www.TwierdzaWyobrazni.pl
  
stat4u PortalPOLSKA.pl