Wiele miast (351)

Wielki Post- Czas walki z niedoskonałościami

Kilka dni temu, rozpoczęliśmy Wielki Post. Nie mały, nie średni, ale Wielki. Czas diagnozowania naszych niedoskonałości i leczenia ich lekarstwem jałmużny, postu, modlitwy i podejmowanych wyrzeczeń

Reklama
Wielki Post jest szczególnym czasem, kiedy uświadamiamy sobie towarzyszące naszemu życiu niedoskonałości. To one w znacznym stopniu wypełniają nasze życie. Często mawiamy, że sam diabeł tkwi w szczegółach.Ważne wiec jest to, żeby spróbować dotrzeć do ich prawdziwej przyczyny i podjąć prawdziwie leczące postanowienie na ten czas. Postanowienie, które nie będzie jedynie siłą scalającą nas wewnętrznie, ale przede wszystkim stanie się drogą do wewnętrznego uzdrowienia i umocnienia w walce duchowej.

Kiedy podejmujemy jakieś postanowienie, to z reguły mamy zamiar coś zmienić, poprawić, albo nawet ulepszyć. Choć z reguły trwa ono krótko, to jeśli rzeczywiście wejdzie nam w krew, pzoostanie z nami na dlugo- nawet na całe życie.
Dobre postanowienia i ich realizacja pomagają nam każdego dnia stawac się lepszymi ludźmi. I nie jest to powinność, którą każdy z nas ma przysłowiowo ''odbębnić'', ale coś oczywistego, ponieważ bardzo ważnym jest wzrastanie i pogłębianie wszelkiego dobra, które jest w nas i wokół nas.

Tradycyjne postanowienia powinny być dla każdego z nas pewnego rodzaju drogowskazami, których się trzymamy.
Bardzo często zdarza się, że łatwo z nich rezygnujemy, twierdząc że będziemy w stanie zrobić coś bardziej wymagającego. Prowadzi to do frustracji i niezadowolenia z samego siebie. Podejmując postanowienie- nie należy zapominać o tym co proste i zwyczajne, a w miarę możliwości je ulepszać.


Celem postanowień i wyrzeczeń, nie jest umartwianie się i robienie czegoś więcej. Warto jest zadać sobie pytanie dlaczego, a może wreszcie dla kogo je podejmuję ?
Być może w moim życiu, już mam wiele wyrzeczeń i umartwień, których do tej pory bałam/em się nazwać po imieniu ? Tych najprostszych, zwiazanych z codziennością - Trwanie przy chorej osobie mimo zmęczenia i zniechęcenia. Kolejny raz sprzątnięcie w kuchni czy pokoju, po wizycie gości, czy rozbrykanych pociech.
Przecież troska i martwienie się o innych, wpisane są w nurt codziennych umartwień,bez których tak naprawdę nie ma dnia.

Postanowienia, umartwienia, wyrzeczenia wielkopostne są drogą prowadzącą do Boga. Rezygnacja z czasu na przyjemność, powinna być czymś więcej niż próbą doskonalenia siebie. Rezygnuję ze swojego czasu, z siebie, żeby posiedzieć dłużej z Bogiem, szczerze z nim porozmawiać, zasmakować jego obecności.

Kiedy to uczynię- gdy zasmakuję, moja rezygnacja z siebie- okaże się stokrotnym zyskiem. Z tej perspektywy, przestanie być umartwieniem, a stanie się całkiem dobrym i jednocześnie miłym przyzwyczajeniem. Przyzwyczajeniem przesiąkniętym pragnieniem. Pragnieniem - Bardziej, mocniej, głębiej.

Bardziej, mocniej, głębiej i jednocześnie pełniej.


Zachowując ta piękną tradycję naszych ojców, podejmijmy w tym szczególnym czasie walkę z samym sobą, jednocześnie nie zapominając, że ma on prowadzić nas ku Bogu, odkrywaniu naszej codzienności,nabraniu dystansu do tego co tak bardzo ludzkie  i wreszczie skupieniu się na tym co tak naprawdę Boskie i obecne wokół nas.

Wielki Post, jest okresem liturgicznym, który szczególnie kocham. Pozwala bowiem na skupienie się na tym co najważniejsze, by wreszcie w pełni przeżywać Cud Zmartwychwstania.
Każdemu z czytelników, życzę aby ten 40- dniowy okres był owocnym czasem pracy nad sobą, przeżytym w pełni i świadomie.


Katarzyna Oberda, studentka psychologii WSB-NLU w Nowym Sączu

stat4u PortalPOLSKA.pl