25 lutego, mundurowi z komisariatu na Podgórzu, podczas patrolowania okolic ul. Młyńskiej, zauważyli dwóch młodych mężczyzn, którzy wyraźnie na ich widok zaczęli się nerwowo zachowywać, a jeden z nich odrzucił od siebie metalowy pojemnik. Policjanci podeszli do nich i wylegitymowali ich. Szybko wyjaśniło się, dlaczego na widok policjantów zachowali się tak niespokojnie. W pudełku, które odrzucił od siebie 18-latek, były woreczki z zielonym suszem. Obaj trafili więc do radiowozu. Wstępne testy wykazały, że w pudełku było blisko 20 g marihuany. Okazało się, że policjanci "przeszkodzili" w narkotykowej transakcji. Kupującym był 15-latek.

W trakcie wyjaśniania sprawy wyszło na jaw, że 18-latek, w przeciągu ostatnich tygodni, kilkunastokrotnie sprzedawał nastolatkowi narkotyki. Policyjne dochodzenie wykazało także, że w tym czasie diler sprzedawał narkotyki przynajmniej dwóm innym osobom. Policjanci sprawdzają, czy zakres jego przestępczej działalności nie był szerszy. Kryminalni zapowiadają, że to nie koniec tej sprawy.

Mężczyzna usłyszał do tej pory 20 zarzutów dotyczących udzielania narkotyków innym osobom. 18-latkowi grozi kara od 3 do 10 lat więzienia. Sprawą 15-latka zajmie się sąd rodzinny i nieletnich. (jkd)